"Tappi. Przygody Tappiego z Szepczącego Lasu" - Marcin Mortka


A gdybym tak przekazała Wam, że istnieje całkiem miły wiking, łagodny i sympatyczny, który jest wspaniałym przyjacielem? Czy byście mi uwierzyli? Myślę, że jest to ciężkie, bo przecież wikingowie kojarzą się nam jako okrutni barbarzyńcy, którzy pływają na statkach. A jednak nie zawsze. Poznajcie Tappiego, mieszkańca Szepczącego Lasu, któremu przytrafiają się niesamowite przygody, i który zdecydowanie różni się od stereotypowego obrazu wikingów.

Książka zamiast rozdziałów podzielona jest na przygody Tappiego, których jest łącznie aż jedenaście. W każdej z nich znajdziemy barwne, ciekawe historie, które przynoszą dużo śmiechu, a także niepewności o losy głównego bohatera. Autor ukazał tutaj bardzo dobrze wykreowany świat, który ma swój niepowtarzalny klimat oraz pełen jest rozmaitych fantastycznych postaci, istniejących tylko w bajkach. Mamy tutaj dobre oraz złe charaktery. Każdy bohater wyróżnia się i nadaje książce smaczku. Spotkacie tutaj takie postacie jak renifer Chichotek, troll Gburek czy Lodowy Olbrzym. Nie brakuje również smoków i wiedźm. Przewija się tutaj naprawdę sporo wszelakich i ciekawych osobowości.

Przedstawione historie pomimo występowania postaci o złowrogich intencjach nie są przeraźliwe i zdecydowanie nie straszą odbiorcy. Śmiało mogę stwierdzić, że opowieści o Tappim są raczej sympatyczne i nie ma w nich okrutnej przemocy, a bardziej zabawne rozwiązanie na poradzenie sobie z przeciwnikiem, takie jak wrzucenie pochodni w paszczę Lodowego Olbrzyma, aby mu para z uszu leciała i nos stopniał. 

Świetnym elementem, który stosuje autor, jest zwracanie się bezpośrednio do czytelnika. Zadaje pytania takie jak "A czy wiecie może, kim jest wiking? " Zabieg ten pozwala wczuć się bardziej w fabułę, zrozumieć lepiej wykreowane postacie oraz sprawdza na ile uważnie czytana jest książka. Pozwala również skrócić dystans pomiędzy czytelnikiem, a autorem, a dzięki temu odbiorca czuje się bardziej komfortowo. Tekst zyskuje na naturalności, przyciąga uwagę i zwiększa jego dynamikę, sprawia że czytelnik jednoczy się z powieścią, wykazuje większe zaangażowanie podczas czytania. Dla mnie po prostu rewelacja, tym bardziej że czytałam opowieści o Tappim córce, która jeszcze nie potrafi sama czytać i gdy zadawałam jej pytania, to zdecydowanie się ożywiała i bardziej interesowała fabułą.
Na całokształt wpływ ma również pióro Marcina Mortki, które jest bardzo przyjemne w odbiorze, przede wszystkim lekkie i adekwatne dla młodych odbiorców. 

Nie można zapomnieć również o wspaniałych ilustracjach zamieszczonych w książce. Zdecydowanie nadają jej charakteru oraz uroku, są po prostu obłędne, sympatyczne dla oka, pełne barw i w pełni oddają klimat niesamowitych przygód Tappiego. Genialnym i w ogóle wystrzałowym pomysłem jest zamieszczenie kolorowanki dla dzieci w środku. Wyobraźcie sobie tę radochę u dzieciaków, gdy widzą, że mogą dołożyć coś od siebie do książki. Naprawdę bomba!

"Tappi. Przygody Tappiego z Szepczącego Lasu" to naprawdę świetnie napisana i niebanalna książka. Znajduje się w niej wszystko, czego oczekuję od wydań skierowanych do młodych czytelników. Mamy tutaj barwne postacie, których jest naprawdę sporo, głównego bohatera, który ma dobre serce i pokazuje jakie wartości są w życiu ważne, jak chociażby troska o słabszych i mniejszych. A przede wszystkim znajduje się tutaj wiele ciekawych, intrygujących przygód, które wciągają w świat Tappiego. Jest to pozycja godna polecenia i zachęcam do sięgnięcia po nią 

Książka recenzowana w ramach współpracy z wydawnictwem 



    Blogger Komentarze
    Facebook Komentarze

0 komentarze:

Prześlij komentarz