‘’Bez powrotu” – Mia Sheridan

 

Będąc jeszcze w szkole średniej miałam okres, że zaczytywałam się w książkach tej autorki, po prostu ją uwielbiałam. Uważam, że jej powieści są raczej bardziej młodzieżowe, a ja ostatnio wole pozycje znacznie bardziej poważne. Jednak uznałam, że powrót do tamtych lat może dobrze mi zrobić i warto sobie przypomnieć, dlaczego tak uwielbiałam tę autorkę. Miałam również ochotę na lżejszą lekturę, którą przeczytam przy kawie (ewentualnie siedmiu) w pracy.

Olivia jest kobietą, której narzeczony znika w tajemniczych okolicznościach, zaraz przed ślubem. Dziewczyna za wszelką cenę chce go odnaleźć i przekonać się czy uciekł od niej z własnej woli. Chce wyjaśnić sytuację, ponieważ to nie daje jej spokoju, a ona nie należy do osób, które chowają głowę w piasek. Postanawia wynająć prywatnego detektywa, a następnie przewodnika, który zabierze ją do ogarniętej klęską żywiołową Kolumbii. Thomas doskonale zna tamte rejony, ale jego celem jest coś więcej niż tylko doprowadzenie Olivii do jej narzeczonego. Wszystko się zmienia, gdy zaczyna żywić uczucia wobec kobiety. Czy tajemnice i kłamstwa przekreślą ich szansę na wspólną przyszłość?

Z pewnością motyw przewodni tej książki jest dla mnie ciekawy. Wiadomo, że to klasyczny romans, ale jego sceneria bez wątpienia jest oryginalna. Były już mafie, wakacyjne przygody i tak dalej. Tutaj jest podróż przez nieciekawe tereny, szukanie narzeczonego, który po prostu dał nogę. Pomysł na fabułę z pewnością mi się spodobał i to stanowi ogromną zaletę tej powieści.

Bardziej schematyczny jest sam romans i jego oblicze. Olivia jest kobietą zamożną, ale jej pieniądze właściwie nie mają większego znaczenia w tej powieści, po prostu nie przewijają się, autorka tego nie podkreśla. Natomiast Thomas jest pełen tajemnic, wydawałoby się, że nastawiony jest na wykonanie pracy, za którą dostał wynagrodzenie. Nie jest jednak w stanie zapanować nad sobą, swoimi uczuciami i rodzącym się pożądaniem. Czyli wątek bardzo, ale to bardzo typowy.

Thomas jest bohaterem mocno nieoczywistym, ale ciągle dowiadujemy się o nim czegoś nowego. Autorka powoli odkrywa karty, potrafi trzymać czytelnika w niepewności, ale wie, kiedy uchylić rąbka tajemnicy. Olivia również ma ciekawą historię i przeszłość, jednak jest ona znacznie bardziej spokojna i zrównoważona. Cieszę się, że powieść ta nie jest zbyt bardzo przesadzona i skomplikowana pod względem fabularnym. Jest tam sporo akcji, czasem dziwnej, czasem zaskakującej, ale czytałam już o wiele bardziej wyolbrzymione powieści.

Można powiedzieć, że książka ta jest połączeniem romansu z przygotówką. Autorka raczej nie przytacza opisów Kolumbii, ale bazuje na rzeczach oczywistych. Mafia, kokaina i nielegalne interesy – tak opisane jest to państwo, bardzo stereotypowo i momentami nieciekawie. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że bohaterów spotykają przeróżne sytuacje, czasem straszne, a czasem zabawne, więc nie jest to pozycja z wielką ilością przemocy w tle.

Mi tę książkę czytało się przyjemnie, dość szybko i nie mogę powiedzieć, że była zła. Być może kilka wątków mnie rozczarowało, ale całokształt oceniam pozytywnie. Na plus mogę zaliczyć niestandardową fabułę i styl pisania autorki, ponieważ potrafiła zaciekawić, zbudować aurę tajemniczości oraz niepewności. Kreacja bohaterów na zasadzie kontrastu okazała się również doskonała i udowadniająca, że przeciwieństwa się przyciągają. Chyba sobie przypomniałam, dlaczego byłam tak wielką fanką tej autorki. Po prostu jej powieści są przyjemne i sięga ona po dość niestandardową tematykę. Polecam!


Ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania dziękuję Edipresse



Patrycja

 

    Blogger Komentarze
    Facebook Komentarze

0 komentarze:

Prześlij komentarz