"Serce z kamienia" - Aneta Grabowska - Skrzat

"Serce z kamienia" to pierwsza książka z kategorii czytanki sylabowe, po którą miałam okazję sięgnąć. Jestem wielką fanką książek, które łączą przyjemne z pożytecznym, a w tym przypadku naukę czytania z przyjemnością poznawania historii.

Główna bohaterka powieści, a mianowicie Anka, to bardzo niesforna dziewczyna, która określa się "Anką paziem". Mojej córce bardzo podobało się to określenie i wręcz ją bawiło. Dziewczynka jest małą łobuziarą, która pakuje się ciągle w tarapaty. Jej przyjacielem jest uparty osiołek, który towarzyszy jej podczas przygód i niejednokrotnie ratuje ją z opałów. Spodobała się synowi króla, Arturowi, który chciałby zdobyć jej serce, aby w przyszłości została damą z pałacu, niestety Anka woli procę, osiołka i mnóstwo niebezpiecznych przygód, nie dla niej są piękne suknie i strojenie.

Historia przedstawiona w książce podzielona jest na krótkie rozdziały, które opowiadają odrębne historie i łączą się w jedną, spójną całość. Zdecydowanie są świetnym rozwiązaniem podczas nauki samodzielnego czytania, która może być na początku męcząca. Każdy z nich składa się z około siedmiu/ośmiu stron. Sylaby natomiast podzielone są kolorami, każde słowo składa się z czarnej i czerwonej barwy, a czcionka jest duża i przejrzysta. Do nauki czytania jest to idealna propozycja.

Jeśli zaś chodzi o fabułę, to z całą pewnością przygody Anki bywają zabawne dla młodego czytelnika. Dzieje się tutaj naprawdę dużo, a emocji nie brakuje. Bohaterka potrafi podgrzać temperaturę swoimi wyczynami i zdecydowanie jest pewna siebie i odważna. Zabiera czytelnika w podróż pełną akcji i niespodzianek.

Jeśli zaś chodzi o pióro autorki, to nie do końca do mnie przemówiło. Co prawda z jednej strony język jest fajny, taki codzienny i prosty w odbiorze, jednak z drugiej strony raziło mnie w oczy używanie w bajce dla dzieci słów jak wariatka czy głupi. Uważam, że powieści powinny rozwijać i wzbogacać język, a nie uczyć tak niekoniecznie fajnych słów, tym bardziej, że skierowana jest dla dzieci od 6 roku życia. I pewnie, można powiedzieć, że dzisiejsze dzieci znają gorsze słowa, jednak osobiście od książek wymagam bogatego i kulturalnego słownictwa, które rozwija.

Poza minusem w postaci kilku niefortunnych słów, które pojawiają się w książce, jest to naprawdę świetna pozycja do nauki czytania, a przygody Anki są ciekawe dla młodego czytelnika. Idealnym jej dopełnieniem jest piękna szata graficzna. W środku książki znajdziemy ilustracje Mileny Molendy, które są naprawdę ładne. Bardzo podoba mi się, że praktycznie każda strona ma chociaż jeden drobny rysunek, świetnie wyglądają tak przyozdobione strony, a czytanie staje się o wiele przyjemniejsze, tym bardziej że mamy tutaj sporo tekstu, a jak wiadomo dzieci lubią kiedy coś się dzieje na stronach i nie ma pustego tekstu. Zdecydowanie zauroczyły mnie. 

Książka o przygodach Anki to bardzo ciekawa pozycja, która super sprawdzi się podczas nauki samodzielnego czytania. Historia nie jest długa, a same wymiary książki są poręczne dla małych rączek sześciolatka, co również jest sporym plusem, że nie musi siłować się i męczyć podczas utrzymywania powieści. Zdecydowanie warto sięgnąć po "Serce z kamienia".

OCENA 7/10

Współpraca recenzencka z wydawnictwem 


    Blogger Komentarze
    Facebook Komentarze

0 komentarze:

Prześlij komentarz