‘’Siła przetrwania” – Linda Szańska

 

Muszę przyznać, że taki duet autorski to strzał w dziesiątkę. Agnieszka Lingas-Łoniewska i Anna Szafrańska to bez wątpienia pisarki genialne i ich powieści wzbudzają moją sympatię. Także wiedziałam, że ich seria w całości zdobędzie moje serce. Te dwa style pisarskie połączone w jeden – świetny pomysł, który zdobył moje uznanie. Dziś przychodzę do was z recenzją drugiej części dylogii.

Poznany w poprzednim tomie Diabeł nie bierze pod uwagę, że mógłby dzielić życie z kobietą. Jego pseudonim dokładnie go opisuje, a jego pozycja w hierarchii syndykatu sprawia, że bardzo często zadziera z groźnymi osobami, które mogą zagrozić jemu i jego potencjalnej rodzinie. Ewa poznała Diabła rok temu i od tej pory nie może o nim zapomnieć, chociaż bardzo by tego chciała. Ich drogi ponownie się krzyżują, ale czy tym razem uda im się ukryć uczucia, jakie żywią względem siebie?

Podoba mi się to, że w powieści tej tym razem inny bohater wychodzi na pierwszy plan. Diabła miałam okazję poznać w pierwszej części cyklu i muszę przyznać, że czytając epilog ucieszyłam się, ponieważ pozwolił mi on być pewną, że doczekam się tego, czego pragnęłam. Jednak dużym plusem jest to, że w fabule nadal ważną rolę odgrywa Kalina oraz Anioł. Są oni tłem, ale często się pojawiają i dzięki temu mogłam przekonać się, jak potoczyły się ich losy. Oczywiście ich nieobecność byłaby dziwna, bo przecież Diabeł i Anioł tworzą duet, który jest czymś charakterystycznym dla tego wykreowanego przez autorki świata.

Dominującym wątkiem jest ten, dotyczący mafii, ale o tym chyba pisałam już przy okazji poprzedniej recenzji. Jeśli ktoś może sięgać po taką tematykę, to bez wątpienia Agnieszka Lingas-Łoniewska. Ma ona odpowiednią wiedzę, aby tworzyć realny obraz mafii i to jest dla mnie najważniejsze. Sama mam pojęcie na temat tego, jak działają grupy przestępcze i nie lubię, gdy autorki tworzą świat, który nie ma logicznego sensu. Tutaj tego problemu nie było, akcja książki w całości rozgrywa się w Polsce, więc nie mogę nic złego powiedzieć. To wszystko po prostu wpisuje się w mój literacki gust.

Główni bohaterowie wydają się całkowicie różni, ale z każdą stroną zmieniałam zdanie na ten temat. Dostrzegałam coraz więcej wspólnych punktów, które rzeczywiście mogły ich do siebie zbliżyć, ale… mogło być odwrotnie. Oboje zmagają się z traumatyczną przeszłością i nie są to miłe wydarzenia, po których można szybko dojść do siebie.

Na pewno spodobał mi się styl pisania autorek, które potrafiły wprowadzić dużą różnorodność w tej powieści. Całość została napisana z dwóch perspektyw, więc z łatwością mogłam się zżyć z bohaterami. W treści pojawiają różne momenty – jedne humorystyczne, inne poważne, a jeszcze inne lekko brutalne. Generalnie balans został zachowany, a to najważniejsze. Muszę przyznać, że przerażały mnie pewne sceny związane z rozprawianiem się z wrogami, ponieważ zostały obrazowo opisane i obrazy pojawiające się w mojej głowie były średnio ciekawe. Na szczęście książka ta nie opierała się na zabijaniu i torturach, więc takie delikatne wstawki mogę zaakceptować. Pokazują one dlaczego Diabeł jest Diabłem.

,,Siła przetrwania” to na pewno udana kontynuacja, a zakończenie zapowiada kolejny tom. Jestem pewna, że będzie on tak dobry, jak poprzednie i sama jestem ciekawa rozwoju problemów związanych z syndykatem. Bez wątpienia polecam tę serię i ten duet autorski!


Ocena 10/10

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Burda Książki



 

    Blogger Komentarze
    Facebook Komentarze

0 komentarze:

Prześlij komentarz