"Sklepy" - Czesław Janczarski, Krystyna Bieniek - Dwie Siostry



Książka "Sklepy" stworzona jest z myślą o połączeniu czytania z zabawą. Jak wskazuje nam opis z okładki, nawiązuje do książkowych hitów z lat 60/70/80. Zachwyca swoją prostotą, a także pomysłowością. Ilustracje mają charakterystyczny klimat, jak dla mnie takiego starego osiedlowego sklepiku z pieczywem czy straganu z owocami. Dedykowana jest dla dzieci w wieku od 4 lat, jednak zdecydowanie nie obejdzie się tutaj bez pomocy rodzica. 

Pierwszy raz spotkałam się z tak ciekawym wykonaniem książki, dzięki której można bawić się w sklep podczas czytania. Z racji tego, że dedykowana jest dla dzieci od czwartego roku życia, testy przeprowadziłam wraz z moją córką, sprawdzając na ile sobie poradzi z książką, zrozumie jej treść oraz zabawę.

Na początku przygotować należy: nożyczki, klej, ostry nożyk i podkładkę pod strony, sugerowana jest tektura, ale u mnie sprawdziła się cienka plastikowa deska do krojenia, bardzo sprawnie szło rozcinanie stron. Jako rodzic musimy:
1. Wyciąć strony z produktami oraz koszykiem z książki.
2. Wyciąć pojedynczo wyżej wspomniane elementy.
3. Skleić dla dziecka koszyk na zakupy.
4. Rozciąć na stronach książki linie, w które można włożyć produkty.

Generalnie jeszcze bym dodała, że w przypadku dzieci w wieku 4 lat konieczna jest pomoc we włożeniu produktów w strony, na przykładzie mojej córki wiem, że dla tych małych rączek jest to trudne zadanie i zdarzyło się nam, że wkładając samodzielnie naderwała nieco stronę, bo za mocno odchyliła otwór. 

To do czego muszę się przyczepić to właśnie otwory na produkty. Są dwa miejsca, nad którymi mocno się zastanawiałam czy czegoś nie rozumiem. A mianowicie miejsce na rogalik znajduje się na środku książki, na łączeniu i nie ma tutaj opcji, żeby wyciąć i wsadzić produkt. No chyba że ja nie wiem jak i po prostu zrobiłam w innym miejscu otwór. Drugim minusem jest otwór w miejscu, gdzie po drugiej stronie jest tekst. I okej, o ile po kolei czytamy strony to produkt zniknie i tekst będzie czytelny, ale mamy też możliwość wybierania rodzaju zakupów na jakie się wybieramy i tu powstaje problem, bo będzie ciężko przeczytać. Problemy o których wspominam, zobaczyć można na zdjęciach poniżej. 


Ogromnym atutem tego wydania jest wiele sposobów na wspólną zabawę z dzieckiem. Możemy zatowarować wspólne sklepowe półki - tutaj osobiście rozkładałam córce produkty na dywanie, czytałam tekst i pytałam jakich produktów należy szukać aby uzupełnić półki, a następnie szukała czy to owoców czy butów. Jest więc to świetny sposób na ćwiczenie u dziecka słuchu, przy okazji sprawdzając na jakim poziomie jest u niego ta umiejętność, a także wzroku i spostrzegawczości.
Kiedy już zatowarujemy sklepy, możemy wybrać się na wspólne zakupy w dwóch wydaniach: robiąc po kolei zakupy czytając treść książki strona po stronie lub decydując, że teraz potrzebujemy np. mydła. Tutaj podpowiem, że fajnie jest przeczytać najpierw na sucho książeczkę dziecku, wówczas można bawić się w zadawanie pytania "W jakim sklepie możemy kupić np. mydło?". 
Generalnie można bawić się na wiele sposobów, na tyle na ile nasza kreatywność pozwoli.

Moje protipy do książki: 
- zamiast użycia tekturki warto zastosować coś twardszego i bardziej trwałego, zdecydowanie łatwiej rozciąć strony, u nas była to deska do krojenia,
- aby zachować trwałość elementów potrzebnych do zabawy, warto sobie wycięte produkty zabezpieczyć, my zrobiliśmy to za pomocą taśmy oklejając z dwóch stron, w zasadzie dzięki temu zabiegowi łatwiej jest wsadzać produkty w otwory.

Książka jest naprawdę ciekawą pozycją na rynku wydawniczym i zdecydowanie wyróżniającą się. Ma w sobie świetny klimat, a zabawa przy niej jest naprawdę świetna. Z pewnością będziemy wracać do niej wielokrotnie i jestem przekonana, że super sprawdzi się na wyjazdy, nie zajmuje wiele miejsca, ale za to może zająć naszą pociechę. Ponadto posłuży świetne jako materiał do nauczenia dziecka jakie zakupy są nam w życiu potrzebne i do jakich sklepów można się udać, aby je kupić, że istnieją nie tylko wielkie supermarkety, chociaż jak wiemy tych małych lokalnych sprzedawców jest już coraz mniej. Dodatkowo dzięki temu wydaniu jesteśmy w stanie pokazać dziecku różnice czasowe, wyjaśnić że kiedyś nie było wielkich, gigantycznych sklepów, które sprzedają wszystko, a należało chodzić do różnych sklepów w zależności od tego, czego potrzebujemy i chcemy kupić. Zdecydowanie polecam, warto zaopatrzyć się w "Sklepy" - ten klimat, podróż w czasie, świetna zabawa, to coś naprawdę wspaniałego! 



OCENA 8/10

Książka przeczytana w ramach współpracy z wydawnictwem 
    Blogger Komentarze
    Facebook Komentarze

0 komentarze:

Prześlij komentarz