"Liczby - rysuję i ścieram. Akademia mądrego dziecka" - HarperKids

"Liczby - rysuję i ścieram" to kolejna odsłona wspaniałej serii, jaką jest "Akademia mądrego dziecka". Tym razem otrzymujemy wersję do pisania i ścierania. Książeczka przeznaczona jest dla dzieci w wieku 3-4 lata i zdecydowanie idealnie wpasowuje się w etap rozwojowy takich maluchów.

Z cyklu "Rysuję i ścieram" miałam przyjemność poznać wraz z córką książeczkę o literach i bardzo nam się podobała, więc chętnie sięgnęłyśmy również po liczby, ponieważ obecnie jesteśmy na etapie uczenia się zapisywania cyferek czy też podstawowego ich dodawania. Powoli wdrażamy się w świat matematyki. W tym wydaniu mały uczeń ma okazję tworzyć fikuśne rysunki, zapisywać liczby, a także liczyć elementy. 

W książce tak naprawdę dziecko nie napotka żadnych trudności manualnych, bowiem głównym zadaniem jest połączenie kropek zarówno na obrazkach, jak i tych składających się na daną liczbę. Dzieci bez problemu poradzą sobie z wyzwaniem same, jednak warto jako rodzic usiąść z pociechą, ponieważ nie o samo łączenie kropek tutaj się rozchodzi. U nas wypełnianie książeczki odbywało się następująco:
- mówiłam do córki, aby policzyła ile jest elementów na danej stronie,
- następnie kiedy policzyła i wskazała prawidłową ilość, pokazywałam jak wygląda liczba obrazująca ją,
- córka łączyła kropki zarówno na liczbie, jak i rysunkach.
Szło nam to naprawdę sprawnie, sama nauka nie jest trudna ani wymagająca, tym bardziej jeśli dziecko potrafi już policzyć do dziecięciu. W naszym przypadku ta umiejętność jest opanowana i książka służy nam tylko do nauki pisania, jeśli jednak dziecko nie potrafi liczyć, to myślę że sprawnie nauczy się tej umiejętności z pomocą tego wydania.

Książka pozwala dzieciom nauczyć się liczb oraz ich pisowni w zakresie od 1 do 10. Nauka uzupełniona jest o fikuśne rysunki. I tutaj muszę przyznać, że część z nich jest naprawdę super, są ładne, kolorowe i zabawne, natomiast niektóre z nich nie przemówiły do mnie. Plus ich wszystkich jest taki, że stworzone są poprzez odbicie palców, a więc możemy wykorzystać je do nauczenia dziecka kreatywnego malowania farbami i możemy stworzyć samochód, pieska czy też rakietę kosmiczną łącząc technikę odbijania paluszków z kredką, markerem czy innym pisakiem.

To co bardzo mi się spodobało jako rodzicowi, to dodatkowe strony na końcu książki. Po poznaniu cyferek od 1 do 10 na głównych stronach, na końcu mamy podsumowanie. I tutaj zadaniem dziecka jest policzenie odbicia palców i połączenie z właściwą cyfrą. A więc jest to świetny trening do sprawdzenia ile zapamiętało dziecko z całej nauki i czy potrafi wskazać odpowiednią liczbę. Świetnym dodatkowym elementem książki jest podpisanie konkretnej liczby słownie, dzięki temu możemy obrazować dziecku sposób zapisu, aby wyćwiczyło sobie pamięć wzrokową. Dla dzieci bardziej zaawansowanych, które znają już literki, zapis słowny posłuży do przećwiczenia ich.

Cykl wydawniczy "Rysuję i ścieram" bardzo przypadł nam do gustu, rodzicowi pod kątem wykonania i dziecku pod kątem połączenia zabawy i nauki, bo przecież pisanie magicznym markerem, który można ścierać to jest coś naprawdę ekstra. Osobiście przede wszystkim doceniam go za możliwość wielokrotnego używania, ponieważ przy nauce pisania potrzeba naprawdę sporo materiałów zanim dziecko wyćwiczy w sobotę tę umiejętność, a kupowanie i wyrzucanie jednorazowych wydań mija się z celem.

"Litery - rysuję i ścieram" to naprawdę wartościowa książeczka, w którą warto zaopatrzyć 3-4 letnie maluchy. Dzięki niej mogą rozwijać sprawność manualną i precyzyjność ruchów ręki oraz uczyć się liczenia. Zdecydowanie przygotuje je do nauki czytania oraz pisania, a przede wszystkim zapozna z podstawowymi liczbami. Ja z przyjemnością będę sięgała po kolejne wydania z tej serii i zapoznawała z nimi moją córkę.

OCENA 9/10

Książka zrecenzowana w ramach współpracy z wydawnictwem


    Blogger Komentarze
    Facebook Komentarze

0 komentarze:

Prześlij komentarz