‘’Porzucona narzeczona” – Magdalena Krauze

 

Ostatnio miałam okazję poznać twórczość tej autorki i zostałam zaintrygowana. Magdalena Krauze z pewnością pisze tak, jak lubię – ciekawie, ale też prosto i lekko. Takie klimatyczne i naturalne historie zawsze znajdą miejsce na moim wypchanym do granic możliwości regale. Staram się czytać różnorodne powieści, aby nie popaść w rutynę i nie zniechęcić się do konkretnego gatunku, więc teraz jest kolej właśnie na tak naturalne romanse, gdzie główną rolę odgrywają emocje.

Zuzanna została porzucona w dniu ślubu za pomocą esemesa, co jest dla niej ciosem prosto w serce. Dzięki rodzinie i przyjaciołom żałoba po ukochanym nie trwa długo i młoda kobieta szybko dochodzi do wniosku, że taki mężczyzna nie był jej wart. Zuza szybko odbudowuje swoją pewność siebie i nawet powrót narcystycznego narzeczonego nie jest w stanie zepsuć jej nowego życia.

W książce tej dzieje się naprawdę dużo, chociaż na początku była dla mnie lekko monotonna. W pewnym momencie akcja zaczyna się dynamicznie rozkręcać, a to bez wątpienia jest dużą zaletą. Powieść ta mocno mnie wciągnęła i przeczytałam ją właściwie w da wieczory, pewnie zrobiłabym to szybciej, gdyby nie inne obowiązki, których nie mogłam przełożyć na później.

Powieść ta jest prawdziwą karuzelą emocji i to jest jej największą zaletą! Są momenty wesołe, pozytywne, a nawet zabawne, to jednak jest przełamane wątkami smutnymi i depresyjnymi. Zapewnienie tak skrajnych doznań sprawia, że czytelnik staje się wręcz niewolnikiem tej książki, pragnie ją poznawać i przekonać się, co autorka jeszcze wymyśli, aby skomplikować losy bohaterów.

Bohaterowie tej książki są naprawdę ciekawie wykreowani. Zuza wydaje się początkowo nieporadna, zniewolona i bardzo krucha. Wydarzenia, które mają miejsce w jej życiu sprawiają, że zachodzą w niej widoczne zmiany. Taki rozwój jest naturalny, dzięki temu książka ta jest dla mnie po prostu życiowa i odzwierciedlająca problemy jednostek. Autorka odnosi się do złamanego serca, do kiełkującego uczucia i roli przyjaźni w życiu każdego człowieka.

Autorka nie ma skłonności do przesady, co sprawia, że jej książka jest idealnie w moim guście. Bardzo często mam ochotę na tego typu romanse i na pewno wiem, że na przyszłość mogę ufać autorce. Jej powieść już poleciłam, pokazałam znajomej i uzyskałam na jej temat kilka opinii, które oczywiście pokrywają się z moją. W tej historii jest jakaś magia i to ona przyciąga. Pierwszym magnesem jest udany tytuł (bardzo w stylu autorki) i delikatna, jasna okładka.

Momenty humorystyczne bez wątpienia są moimi ulubionymi, ponieważ autorka trafnie stosowała przeróżne porównania. Nie było to karykaturalne, krzywdzące czy wyjątkowo prześmiewcze. Nie czułam się zniesmaczona, a wręcz przeciwnie, wiele razy na moich ustach rozkwitł wielki uśmiech. Zawsze powtarzam, że nie mam poczucia humoru i większość żartów mnie żenuje, ale książka ,,Porzucona narzeczona” jest idealnie skonstruowana.

Ważnym elementem tej fabuły jest ciąża, która nie należy do tych najprostszych. Autorka doskonale opisała wszystkie problemy przyszłej matki, ale poprawność pewnie mogą ocenić lekarze oraz kobiety doświadczające czegoś podobnego. Przyznam, że inspirowałam się Zuzą i też kilka informacji wyszukałam w internecie, aby rozeznać się w temacie i być może delikatnie sprawdzić autorkę.

,,Porzucona narzeczona” to książka, która spełniła moje oczekiwania. Spędziłam z nią naprawdę cudowne dwa wieczory, poznałam bohaterów, którzy okazali się różni i każdy z nich zadziwiał mnie czymś innym. Uwielbiam takie klimatyczne romanse, ponieważ stanowią dla mnie odskocznię od rzeczywistości i pozwalają zrelaksować się. Polecam gorąco!


Ocena: 10/10

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar



Patrycja

    Blogger Komentarze
    Facebook Komentarze

2 komentarze:

  1. Cieszę się, że mój blogowy patronat się podobał.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilka razy próbowałam ją wygrać, ale wiadomo, że chęci to za mało. Nie znam żadnej książki tej autorki. Może kiedyś dotrę i do tej z recenzji.

    OdpowiedzUsuń