‘’Idealny detektyw” – Kristen Ashley

 

Muszę przyznać, że seria ,,Rock Chick” wzbudza we mnie sporo różnych emocji. To sprawiło, że nadal ciągnę z nią przygodę i miałam okazję przekonać się, że ona naprawdę ma swoich fanów. Dyskusja na temat poprzednich części dużo mi dała i mojej głowie wiele się zmieniło, bez wątpienia inaczej zaczęłam myśleć i teraz się cieszę, ponieważ już nie jestem między młotem a kowadłem.

Ava nie jest fanką mężczyzn i otwarcie o tym mówi. To sprawia, że chce pomóc swojej najlepszej przyjaciółce uwolnić się od męża, który ją zdradza, oszukuje i poniża. Obmyśla plan idealny, który przewiduje poproszenie o pomoc detektywa. Luke jest jej przyjacielem z dzieciństwa, w którym Ava skrycie się kochała. Ich spotkanie po latach nie należy do najbardziej udanych, ale między nimi od razu zaczyna iskrzyć. Mur, którym otoczyła się Ava zaczyna powoli znikać, jednak sprawa zdrady przyjaciółki staje się coraz trudniejsza, a to skutecznie utrudnia im budowanie relacji.

Książka ta oczywiście różni się od poprzednich pod względem samej fabuły. Klimat jednak jest ten sam i autorka zachowała pewne charakterystyczne cechy. Oczywiście nie zignorowała bohaterów, których już poznaliśmy, nadal wszyscy występowali, jako jedna wielka i wspierająca się rodzina. Różnicą było to, że po prostu inni jej członkowie byli na tapecie i na nich skupiła się autorka.

Kiedyś pisałam, że fabuły te są jedną wielką telenowelą i dalej tak sądzę. Jednak dostrzegłam w tym sporo pozytywów, ponieważ historia Avy i Luka jest taką komedią romantyczno-kryminalną. Może to śmiesznie brzmi, ale w tej książce występują cechy charakterystyczne dla tych wszystkich gatunków.

Elementami zabawnymi, momentami aż do łez, są oczywiście Rock Chick i ich pomysły, akcje czy spotkania, gdzie knują swoje własne plany. Są dość nieporadne, chętne do działania, ale w wielu przypadkach z tego wszystkiego nic nie wychodzi, a na pomoc muszą im biec mężczyźni. Nie muszę chyba dodawać, że całość jest naprawdę przerysowana, ale ten humor z pewnością jest celowym zabiegiem.

Wątek związany z relacją Avy i Luka jest do granic możliwości słodki, dla mnie momentami aż mdły. Mimo wszystko, autorka doskonale sobie przemyślała ten element, bo opracowała plan, nic nie dzieje się przypadkowo i zbyt szybko. Miło śledzi się walkę bohaterów, to jak odkrywają się przed sobą i zyskują do siebie coraz większa zaufanie.

Cała otoczka jest mocno kryminalna, ponieważ ciągle ktoś obrywa, ktoś zostaje porwany, ktoś zostaje wykorzystany seksualnie i tak dalej. Szczerze mówiąc, samych porwań było aż za dużo! Jednak to dzieje się w każdej powieści w tej serii i już do tego przyzwyczaiłam się. Generalnie to wszystko opisane jest z humorem, dla kontrastu i przełamania tej ,,karuzeli śmiechu” pojawiają się bardziej poważne sytuacje.

Nie jest to książka w stu procentach wpisująca się w mój gust, ale doceniam jej warstwę humorystyczną i śmiało mogę napisać, że kocham Rock Chick. Te dziewczyny sprawiają, że śmieje się jak wariatka czytając o ich szalonych akcjach i jeszcze bardziej szalonych pomysłach. Dzięki temu zapominam o całym otaczającym mnie świecie. Na pewno czekam na kolejny tom, który albo już się pojawił, albo będzie miał swoją premierę w niedługim czasie. Oczywiście w planach mam jej zrecenzowanie, bo inaczej sobie tego nie wyobrażam. Warto dodać jeszcze, że nie trzeba czytać tej serii w kolejności chronologicznej, ale zachęcam do tego!


Ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Akurat



Patrycja

    Blogger Komentarze
    Facebook Komentarze

1 komentarze: