‘’Facet na wakacje” – J.B. Grajda, K.C. Hiddenstorm, K. Litkowiec, Ch. Mils, A. Siepielska, P. Strzałkowska, A. Suchocka, M.W. Staniszewska, M. Winnicka, A. Wolf, P. Świst

 

Antologie są zawsze dość ciekawymi pozycjami, do których każdy pochodzi w inny sposób. Osobiście uważam, że stworzenie dobrego opowiadania jest bardzo trudne i potrafią to rzeczywiście świetni pisarze z długoletnim doświadczeniem. Z tego powodu bardzo długo nie sięgałam po takie pozycje, ponieważ jedna mnie zawiodła i wolałam oszczędzić sobie rozczarowania. Później ktoś polecił mi jedną z nowszych antologii i ona wróciła mi nadzieję, zaczęłam je również traktować jako poznanie twórczości nieznanych mi jeszcze bohaterów. Zwracałam ogólnie uwagę na sam pomysł oraz styl pisania, mniej ważna była konstrukcja i wykorzystanie potencjału historii.

Twórczość wielu autorek miałam okazję głębiej poznać, ale kilka z nich nadal nie znałam, bo ciężko jest czytać absolutnie wszystko, co polskie. Takie antologie trochę przybliżają mi twórczość autorek, ponieważ zauważyłam, że część z nich bardzo często ma swój udział w tworzeniu takich książek. Jednak część z nich w ogóle nie zapisała się w mojej pamięci, więc prawdopodobnie nie byłam szczególnie zachwycona ich dziełami, to jednak może się zmienić!

Niby mamy już jesień, ale być może ktoś z was będzie miał ochotę na powrót do letnich klimatów, ponieważ antologia ta jest po prostu dobra. Wszystkie autorki na różne sposoby w swoich fabułach zastosowały motyw przewodni, więc całość jest spójna. Oczywiście w środku panuje mocna różnorodność, teksty nie są identyczne, więc czytanie nie jest monotonne, a wręcz przeciwnie. Przechodząc od opowiadania do opowiadania czułam dreszczyk emocji, ponieważ byłam ciekawa, jak następna autorka ujmie temat.

Opowiadania trzymają dość wysoki poziom i raczej żadne nie rozczarowało mnie na tyle, abym o nim wspomniała. Oczywiście jedne było gorsze, inne lepsze, ale wszystkie przeczytałam do końca, więc to już wiele mówi. Chyba najbardziej irytowało mnie, gdy autorki przesadzały z erotycznym wymiarem swoich opowiadań, bo to jest po prosty męczące i przypomina raczej opowiadanie pornograficzne, a nie tekst, który daje się do książek. Wakacyjna miłość, spontaniczny seks i wakacje to bardzo stereotypowe połączenie. Nie neguję tego, że sporo osób podczas wyjazdów nawiązuje właśnie takie krótkoterminowe relacje, ale… Osobiście nie znam nikogo takiego, nawet grupa singli wyjeżdżających na wspólne wycieczki nie wraca z opowieściami o swoich seksualnych podbojach.

Wszystkie opowiadania zawarte w tej antologii są proste, czyta się je szybko, przyjemnie i bez wątpienia przy tej książce można się zrelaksować po długim dniu. Jeśli chodzi o kwestie typowo stylistyczne, to wszystkie autorki pisały poprawnie, z zachowaniem proporcji między opisami a dialogami. Oczywiście zdarzały się teksty z nadmiernie występującymi wulgaryzmami lub trochę mniej obrazowym przedstawieniem rzeczywistości, ale raczej żadne nie zapadło w mojej pamięci szczególnie mocno.

Kiedyś w jakiejś recenzji zastanawiałam się nad tym, dlaczego autorki ciągle piszą o mężczyznach w ,,spranych spodniach”, teraz już rzadziej to zauważam. Jednak zaczęło królować inne stwierdzenie, tym razem kawa ciągle jest określana, jako ,,aromatyczny napój”. Nie wątpię, że nim jest, ale można oszaleć, gdy pojawia się to w absolutnie każdym tekście… Jestem trochę uczulona na takie kwestie, często je zauważam i czepiam się jak szalona.

Podsumowując, antologia ta nie jest wybitnie wyróżniająca się wśród innych wakacyjnych, ale też nie mogę powiedzieć, że jest kiepska. Mi się podobała, przeczytałam każdy tekst w całości i przy niektórych historiach nawet się uśmiałam, więc bez wątpienia całość oceniam pozytywnie.


Ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Akurat



Patrycja

 

    Blogger Komentarze
    Facebook Komentarze

0 komentarze:

Prześlij komentarz