"Fruit Cup" - Egmont

Gotowanie sałatki owocowej dla Małpiego Króla w formie gry planszowej? To zdecydowanie musiało się udać!

"Fruit Cup" to gra planszowa przeznaczona dla dzieci od 8 roku życia. Znajdziemy w niej 3 poziomy trudności dla dorosłych i dzieci, a także mnóstwo dobrej zabawy. Sama gra jest prosta i składa się z trzech kroków:
- Rozwiązywanie zadań na karcie i odkrywanie, jakie życzenie ma Małpi Król.
- Korzystanie z łyżeczek w celu usunięcia niepotrzebnych owoców z kubeczka (uwaga liczy się czas).
- Serwowanie sałatki Małpiemu Królowi lub pierwszemu dostępnemu zwierzakowi.
Sama rozgrywka jest bardzo szybką partią, zajmuje około 30 minut i przeznaczona jest dla 1-6 graczy.

W pudełku znaleźć możemy:
- 6 plastikowych kubeczków
- 6 plastikowych łyżeczek
- 6 zestawów owoców składających się z półplastrów, plastrów i cząstek w kolorze czerwonym, żółtym oraz zielonym, a także białej kostki cukru
- 6 plansz graczy zawierających 10 pól 
- 60 żetonów punktów w sześciu różnych kolorach
- 6 kafli stolików ze zwierzętami 
- 18 kart zadań z łatwymi przepisami oraz 42 karty z trudnymi przepisami.

Na uznanie zdecydowanie zasługuje zamieszczenie dużej ilości woreczków strunowych, dzięki nim możemy już na samym początku skompletować sobie zestawy i nie będzie trzeba za każdym razem sortować chociażby owoców.

Przyznać muszę, że jestem zachwycona wykonaniem gry. Przede wszystkim na uznanie zasługuje wielobarwność elementów, które cieszą oko, barwy są mocno nasycone i podoba mi się motyw połączenia w jednej kolorystyce łyżeczek, kubków, żetonów punktów oraz plansz graczy. Zachwycił mnie również pomysł stworzenia plansz graczy w formie owoców, są naprawdę prześliczne.
Grafika zwierzaków użyta na kafelkach stolika jest sympatyczna dla oka, a pyszczki zwierzaków urocze. Idealnie dostosowane pod dzieci, które rozczulają się na widok słodkiego lemura czy nietoperza.

Rozgrywka jest zdecydowanie przyjemna. Każdy z graczy na początku może wybrać swój kolor, a następnie musi dobrać w tym kolorze łyżeczkę, kubek, planszę oraz żetony. Kolejnym etapem jest skompletowanie 10 klocków owoców i wrzucenie ich do kubeczka. Tutaj zdecydowanie polecam na koniec gry włożyć w każdy kubeczek odpowiednie żetony i wówczas wsadzić jeden w drugi - ułatwia to zabawę przy następnych rozgrywkach i oszczędza czas, ponieważ nie musimy ponownie segregować. Kolejnym etapem jest ułożenie żetonów na planszach w kolejności od 0 do 9 zaczynając od lewej strony. Bez znajomości cyferek i umiejętności liczenia nie obejdzie się, ale raczej każdy 8 latek ma już opanowaną taką umiejętność.

Kiedy mamy przygotowane wszystkie wyżej wymienione elementy, musimy zdecydować w którym wariancie gry chcemy zagrać, do wyboru jest wariant żabki, leniwiec oraz tygrys, oczywiście są w prosty sposobów opisane w instrukcji. I tutaj przyznać muszę, że świetnym elementem gry jest możliwość pomieszania poziomów trudności łącząc dwa różne rodzaje kart, łatwiejszą dla dzieci i trudniejszą dla dorosłego. Następnie tasujemy karty i układamy stos początkowy, należy na stole umieścić również 6 kafelków ze zwierzątkami, zwracając uwagę na numerację zamieszczoną na drugiej stronie. Kiedy mamy przygotowane wszystkie elementy, możemy rozpocząć grę, która składa się z trzech faz:
- przygotowanie sałatki 
- sprawdzanie 
- punktowanie.

Jak możecie zauważyć gra jest naprawdę pięknie wykonana. Cudne barwy i słodkie zwierzaki nadają całości uroku. A więc piątka z plusem dla ilustratorki. Klimat dżungli jest idealnie oddany, bije z każdego elementu
Natomiast jeśli chodzi o wyposażenie gry, to elementy są zdecydowanie solidne. Kubeczki czy łyżeczki to nie jest byle jaki plastik z tych miękkich i gnących się, są naprawdę twarde i wytrzymałe. Na tyle że u mnie postanowiono pobawić się nimi w bitwę na łyżki i nic im nie dolega. 

Co do samej rozgrywki, to muszę przyznać, że jest naprawdę przyjemna. Przede wszystkim mamy tutaj krótki game play, co jest sporym plusem, bo nie zawsze człowiek ma czas poświęcić więcej czasu na rozgrywkę, ponadto dzieci szybko się nudzą i mogłyby nie usiedzieć za długo, a nie oszukujmy się, w obecnej erze smartfonów odciągnięcie od nich dzieci na chociaż 30 minut gry w planszówki, to naprawdę dobra robota i odpoczęcie oczu oraz umysłu. No ale przecież dziecko nie tak łatwo zachęcić do grania w planszówki, jeśli sama rozgrywka byłaby nieciekawa. I tutaj naprzeciw naszym potrzebom przychodzi właśnie "Fruit Cup". Dla dzieciaków jest to naprawdę strzał w dziesiątkę. Trzy poziomy trudności, a więc gdy jeden będzie za łatwy, mamy inne warianty, szybka rozgrywka i przede wszystkim dużo zabawy. Gra jest naprawdę ciekawa, wymaga logicznego myślenia, ponieważ na kartach mamy narysowane cząstki owoców i musimy zastanowić się jak powinna wyglądać sałatka Króla. I tutaj od razu mogę stwierdzić, że wariant żabek jest dla dorosłych za prosty, więc warto pomieszać tygrysy i żabki na sam początek. Jako osoba dorosła również świetnie się bawiłam poznając grę i śmiało mogę polecić ją jako rozgrywkę rodzinną. Cenię sobie wspólny czas przy planszówkach, a ta daje naprawdę fajnie i kreatywnie spędzony czas. Jest to zdecydowanie gra zręcznościowo-logiczna, musimy zastanowić się nad sałatką, a także odpowiednie elementy wyjąć z kubeczka. Świetnym rozwiązaniem jakie daje jest również możliwość grania samodzielnie. Wówczas można poćwiczyć zagadki oraz wyciąganie owoców na czas.

Serdecznie polecam "Fruit Cup". Jest to pozycja, po którą warto sięgnąć, zwłaszcza gdy zbliża się powoli jesienny czas. Będzie idealną grą, która wprowadzi trochę słońca i pozytywnych barw, a także zapewni idealną rozgrywkę w smutne jesienne popołudnie.



OCEN 10/10

Gra otrzymana w ramach współpracy z wydawnictwem 


    Blogger Komentarze
    Facebook Komentarze

0 komentarze:

Prześlij komentarz