"Litery - rysuję i ścieram. Akademia Mądrego Dziecka" - HarperKids



Nauka literek jest nieodłącznym elementem naszego życia. Prędzej czy później każdy maluch musi rozpocząć przygodę z ich poznawaniem. Naprzeciw naszym potrzebom wychodzi kolejna książka z serii Akademia Mądrego Dziecka, która pozwala uczyć się liter za pomocą ścieralnego markera i stron wielokrotnego użytku.

Książeczka przeznaczona jest dla maluszków, ponieważ skierowana jest dla dzieci w wieku 3-4 lat. Przyznać muszę, że szanuję osoby, które z trzyletnim dzieckiem zaczynają pracę nad literami. Ja z moją czteroletnią córką dopiero niedawno rozpoczęłyśmy naukę, gdy zobaczyłam w niej gotowość. Ale jak to mówią dzieci są różne i niektóre naprawdę szybko się rozwijają. Jestem przekonana, że trzylatek poradzi sobie z łączeniem kropek, może niekoniecznie zapamięta cały alfabet, ale te wydanie świetnie sprawdzi się do ćwiczenia małej rączki. Moja pociecha stopniowo poznaje alfabet zaczynając od nauki napisania własnego imienia, ponieważ tak bardzo chciała móc się podpisywać na rysunkach jak starsze koleżanki z przedszkola. Jesteśmy na samym początku tej ciężkiej drogi i cieszę się, że pojawiają się wielorazowe książeczki, dzięki którym można zmazać marker i ćwiczyć pisanie do skutku, bo jak zapewne wiecie, na początku tej przygody jednorazowe książeczki lądują szybko w koszu. A po co marnować papier i środowisko, prawda?

"Litery - rysuję i ścieram" to bardzo dobrze wykonana i przemyślana książeczka edukacyjna. Na każdej stronie znajdziemy przede wszystkim rysunek, który dziecko może dokończyć poruszając się po kropkach łącząc je. Każdy z nich nawiązuje do poznawanej litery. W naszym przypadku poznawanie liter odbywało się na zasadzie zadawania pytania "Co to za obrazek/przedmiot?" i kiedy dziecko mówiło co widzi, wówczas zadawałam kolejne pytanie czy wie na jaką literę zaczyna się to słowo. W tych łatwiejszych słówkach, powiedzmy że zaczynających się od "prostych" literek jak arbuz, szło jej gładko, natomiast w przypadku np. deszczu już ciężko było dziecku samemu wskazać od jakiej litery zaczyna się dane słowo. Następnie objaśniałam, która litera jest dużą, a która małą, starałam się wyjaśnić kiedy ich używamy i dziecko łączyło kropki. Cieszę się, że została tutaj zastosowana metoda wzrokowa i mamy nawiązanie rysunkiem do litery, dziecku zdecydowanie łatwiej jest zapamiętać alfabet na zasadzie skojarzeń i o co tak właściwie chodzi z tymi literami, tym bardziej że większość ludzi jest wzrokowcami.

Na końcu książki znajdziemy również zbiór całego alfabetu, który dziecko również może wypełnić. Znajdują się tam wszystkie poznane do tej pory literki oraz obrazki do nich przypisane, które mogliśmy zobaczyć na poprzednich stronach. Jest to super sprawa do ćwiczenia ręki w mniejszym wydaniu, gdy nasza pociecha wyćwiczy sobie pamięć mięśniową na większym formacie.

Cieszę się, że miałam przyjemność poznać kolejną książkę z serii Akademia Mądrego Dziecka. Przyznać muszę, że osobiście jestem nią zachwycona oraz możliwościami jakie daje. Widzę również ile frajdy sprawia małemu czytelnikowi. W przypadku wydania "Litery - rysuję i ścieram" dla dzieci możliwość zapisania markerem i wyczyszczenia jest trochę jak magia, bo przecież znika, a dzieci lubią takie czary. Moja córka nawet sama sięga po książeczkę, gdy akurat nie mogę poświęcić jej czasu na naukę i ćwiczy litery ciesząc się, gdy jej wychodzą.  Zdecydowanie polecam serię i zachęcam do zapoznania się z nią. Zapewniam, że będziecie zachwyceni, tak samo jak i dziecko. 



OCENA 10/10

Książeczka zrecenzowana w ramach współpracy z wydawnictwem


    Blogger Komentarze
    Facebook Komentarze

0 komentarze:

Prześlij komentarz